Drukowanie przestrzenne mebli wydaje się kwestią dosyć problematyczną. Wynika to z tego, że bardzo dużo osób podchodzi do tego tematu, z góry skazując go na porażkę. W większości przypadków co by nie mówić mają oni rację, jednak czy zawsze tak musi być? Co by nie mówić większość koncepcji związanych z drukowaniem mebli już na etapie projektowania jest irracjonalne i autorom tych pomysłów zapewne nie chodzi o to, aby cokolwiek z tego powstało, a raczej o to, aby wygenerować jak największy szum w okół swojego pomysłu. Wiele pomysłów wydaje się naprawdę fantastycznymi, jednak praktyka pokazuje, że tak nie jest, ponieważ zaczynają pojawiać się pewne problemy, chociażby fakt, że aby wydrukować jeden mebel czasami trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu, w wielu przypadkach są to miesiące.

Tym razem jest jednak inaczej, ponieważ francuska firma o nazwie Drawn stwierdziła, że podejdzie do tego tematu od nieco innej strony.

Czy drukowanie mebli ma sens?

Druk przestrzenny charakteryzuje się tym, iż jest w zasadzie ograniczony pod względem szybkości wykonywanych przedmiotów oraz pod względem rozmiarów, które może wytworzyć. Dlatego też drukarki 3D, które posiadają obszar roboczy na poziomie 50 centymetrów w określonej osi wykonuje się tylko i wyłącznie na zamówienie i co by nie mówić są one swoistą ekstrawagancją. Niestety, ale 50 centymetrów to za mała przestrzeń, aby wydrukować porządny mebel, można co najwyżej stworzyć mały taboret. Wiele drukarek nawet jeżeli są większe to i tak popełniają te same błędy, które dotykają drukarki mniejsze, oparte o technologii FDM, czyli zapychanie się głowicy, wyczerpywanie się filamentu, albo w niektórych przypadkach nawet odklejanie się wydruku.

Jak wygląda drukarka od Drawn?

Francuscy autorzy postanowili inaczej ugryźć ten temat. Zdecydowali się oni zlekceważyć klasyczne drukarki przestrzenne i postanowili stworzyć własne urządzenie, które stworzyli opierając się na skomplikowanym, robotycznym ramieniu, które wykorzystuje się do produkcji przemysłowych. Dzięki temu uzyskali całkowicie nowe możliwości, które były dla nich wcześniej niedostępne i były one również niedostępne dla wszystkich innych drukarek 3D, które miały wykonywać meble. Kolejną kwestią, którą zmienili to przestali zwracać uwagę na to jak gruba jest drukowana warstwa, dzięki czemu nie są może w stanie stworzyć tak szczegółowych elementów, ale w tym przypadku nie są im one potrzebne, a ponadto dzięki temu stworzyli też swój znak rozpoznawczy. Drukarka przestrzenna wykonana przez Francuzów nazywa się Galatea i jest wyposażona w głowicę, która drukuje o średnicy minimum 1 centymetra. Co by nie mówić każda z warstw jest wielka, jednak dzięki temu są one w stanie wytworzyć specyficznych wzór, a wraz z połączeniem różnego rodzaju kolorów czyni to wydrukowane meble bardzo oryginalnymi i niecodziennymi.

Czym zajmuje się firma?

Poza konstruowaniem mebli firma odpowiada również za tworzenie niecodziennych lamp oraz wazonów. Ponadto zajmuje się również usługami, dzięki czemu można zamówić sobie meble, które zostały wykonane na zlecenie i to według własnego pomysłu oraz wzoru.

Co by nie mówić pomysł firmy Drawn ma ręce i nogi i naprawdę widać, że może to działać. Większość drukarek 3D, które miały drukować meble okazywały się fiaskiem, które miało zdobyć tylko nieco popularności, ale prawda była taka, że do niczego się one nie nadawały. Tutaj jest inaczej. Francuzi zdecydowali przekuć wadę w zaletę, czyli warstwy, które dla wielu projektantów są czymś okropnym, co za wszelką cenę musi pozostać niewidoczne to tutaj jest to wyeksponowane w taki sposób, że tworzy to swoisty znak rozpoznawczy tej firmy.

Autor: Celina z portalu OladiDom.pl
Foto: http://www.drawn.fr/en/